Na pomysł napisania tego tekstu wpadłam będąc nad naszym polskim morzem, które jakby nie patrzeć zastawione jest straganami wzdłuż i wszerz. Kupienie pamiątki tutaj to raczej nic trudnego pod warunkiem, że szuka się pamiątki z chin. Ja nie mam nic przeciwko pamiątkom z chin. Kiedyś jak będę zwiedzać wielki mur chiński sama sobie chętnie coś przywiozę;) teraz jednak wolę coś naszego. Przeczytacie tu o tym co przywożę z wakacji i dlaczego jest to musztarda;). Znajdziecie też kilka miejsc, w których pamiątki zrobicie lub znajdziecie sami.
Kupuję przeżycia
Zaczniemy od tego co lubię najbardziej, czyli tworzenia. Jeśli gdzieś jest miejsce, w którym można spędzić kreatywnie czas, tworząc przy tym coś niepowtarzalnego to ja to biorę w ciemno. Do tej pory podczas swoich podróży trafiłam na 3 takie miejsca i teraz Wam o nich napisze.
Poszukiwanie agatów / Dobków
Godzinę drogi z Wrocławia jest wieś Dobków, do której trafiłam 3 lata temu. Będą już na stronie internetowej Villi Greta, w której miałam nocować widziałam, że nie jest to zwyczajna wieś. Ludzie zbudowali tu niesamowitą społeczność osób, które się wzajemnie wspierają i tworzą program wielu zajęć nie tylko w czasie wakacji, ale i ferii. No dobra do rzeczy, bo miało być o pamiątkach. Tu możecie udać się na poszukiwanie Agatów z Panem Piotrem, który podpowie gdzie i jak je znaleźć. Takie poszukiwanie to niesamowita przygoda dla dzieci, ale i wyzwanie dla dorosłych. Bo jak się okazuje wszystkie minerały na pierwszy rzut oka wyglądają jak skały. Okazy, które znajdziecie zabieracie do warsztatu Pana Piotra. Tam zostają przecięte. Te, które faktyczni okażą się minerałami możecie zabrać do domu. Więcej o warsztatach TUTAJ
Warsztaty ceramiczne / Dobków
W pracowni Agni natomiast możecie z gliny ulepić swoje niepowtarzane naczynie, kubek, talerzyk lub mydelniczkę. Wszystkie ulepione cuda muszą być dwukrotnie wypalone w piecu i poszkliwione. Jest to proces, który trwa kilka dni, ale nawet jeśli musicie wyjechać Pani Agnieszka może przysłać Wam Wasze dzieła do domu. U nas tak właśnie było i mydelniczkę, którą zrobiłam na warsztatach mamy do tej pory w łazience. Możecie ją zobaczyć na zdjęciu poniżej, szczegóły warsztatów znajdziecie TUTAJ
Mozaika ze szkiełek / Puck
Huta szkła artystycznego Puck Glass. Tu nie tylko zobaczycie jak od samego początku wygląda tworzenie rzeczy ze szkła, ale możecie również wziąć udział w warsztatach i stworzyć własną pamiątkę. I tu opcję co można zrobić są różne, my zdecydowaliśmy się na tworzenie mozaiki z małych szkiełek. Już samo ich oglądanie i dotykanie (wszystkie są oszlifowane) to świetna zabawa. Obrazek układacie sobie najpierw na sucho, a później za pomocą silikonu przyklejacie do szkiełka i pamiątka gotowa.
Gotowe pamiątki
Najczęściej jednak jeśli chce przywieść sobie lub bliskim jakieś souveniry to jest coś praktycznego lub jedzenie. I tu w płynny sposób przechodzimy do musztardy;)
Pamiątki z Kaszub – musztarda i inne przysmaki
Tak będąc w Kuźnicy, małej wiosce rybackiej, o której pisze tutaj, zawsze przywożę do domu musztardę Kaszubską. Nie dość, że jest dobra to jeszcze w słoiku, który wygląda jakby czas się zatrzymał. Oczywiście ciepła ryba wędzona i piwko Surfer to taki stały zestaw, który w łagodniejszy sposób pozwala już w domu wrócić do rzeczywistości. Lokalny przysmaków można szukać w każdym miejscu, bo każdy region ma coś swojego co nawet po powrocie do domu przypomni nam nasze podróże.
Kubki, filiżanki, szklanki
Mam ich sporo, każdy inny i z różnych miejsc. Zaczynając od Tureckich szklaneczek do picia herbaty, poprzez szklanki do piwa w dziwnym kształcie przywiezione z Norwegi, szklaneczki Duńskiej marki Bodum, kubek z gliny robiony w twórczym warsztacie Maarja Magdaleena Gild, czy filiżanka w kaszubskie wzory, w której zawsze po powrocie znad morza pije poranną kawę. Mam już całkiem sporo tych szklanych pamiątek, a mimo to doskonale pamiętam, które naczynie skąd przywiozłam. Z niektórymi wieżą się nawet niezłe przygody;)
Poza tym nie wyobrażam sobie sytuacji, że w mojej szafce są wszystkie jednakowe kubki. Umarłabym z nudów. Wybieranie kubka do kawy, czy herbaty to taki mój poranny rytuał, dzięki któremu kawa lepiej smakuje:)
Książki
Odkąd podróżujemy z dziećmi to przywozimy też książki. Te z zagranicy są najlepsze, bo nic z nich nie rozumiemy, ale od czego są obrazki i wyobraźnia:) Z Czech przywieźliśmy przygody Krecika, ze Szwecji książkę o plaży, a na Helu znaleźliśmy taką perełkę —> „Bałtyckie zwierzaki” Patrycja Wojtkowiak – Skóra. Pięknie ilustrowana książka, która za pomocą lekkich i zabawnych wierszy przedstawia nam przeróżne gatunki zwierząt żyjących w wodach bałtyku. Książkę możecie kupić w Fokarium na Helu. Zyski ze sprzedaży produktów wspomagają program ochrony przyrody w Bałtyku. Jeśli na Hel Wam nie po drodze to sklepik prowadzi też sprzedaż online pod adresem www.sklepikfokarium.pl
Prezenty, które nic nie kosztują
Czyli te znalezione, zrobione, wymyślone.
Muszelki, piasek, kamyki
Czasem te najmniejsze i najprostsze prezenty potrafią sprawić najwięcej radości. A jak już jesteśmy na plaży to wystarczy nazbierać trochę muszli, piasku lub bursztynów (to najlepiej w Jantarze) i zamknąć w słoiczku. Możecie też stworzyć małe dzieła sztuki na kamieniach. Polecam jako zajęcie dla dzieci:) Wystarczy trochę kamieni i mazaki.
Zdjęcia
Piszę o nich na końcu, ale dla mnie są na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o rzeczy przywożone z podróży. Kilka zdjęć potrafi przywołać całe mnóstwo wspomnień. Ja swoje wklejam do albumu i robię podpisy: miejsce, data, wydarzenie, czasem kilka słów. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ min. o tym co robić z biletami wstępu i innymi papierowymi pamiątkami.
Fotografie z podróży możecie też wywołać, oprawić w ramkę i podarować bliskim jako pamiątkę z podróży.