Album to każdy potrafi wykleić. O czym tu opowiadać skoro to tylko naklejanie kolorowych taśm i ramki, które rysuje się wokół zdjęć. To chyba „klątwa wiedzy” albo „syndrom oszusta” w każdym razie ja tak myślałam. Przez ponad rok siedziałam w swojej pracowni, robiłam albumy i słoiczki i sprzedawałam online. Nie miałam kontaktu z żywym człowiekiem, no czasem ktoś napisał opinie albo wiadomość na Instagramie. Dopiero jak wyszłam do ludzi to zobaczyłam, że to co pokazuje, czyli proste sposoby na wyklejenie albumu nie dla każdego jest takie oczywiste i wtedy zaczęłam się tymi pomysłami dzielić.
Dlaczego proste sposoby, a nie scrapbooking
Od scrapbookingu się wszystko zaczęło, bo w czasie pierwszego urlopu macierzyńskiego poszłam na kilka warsztatów.
Złapałam bakcyla i zaczęłam tworzyć w domu. Głównie wyklejałam albumy metodą scrapbbokingu i pocketscrapbookingu. Bardzo mnie to relaksowało, dawało oderwanie od codzienności i przy okazji tworzyłam pamiątkę na lata. No i gdyby nie te warsztaty to pewnie dzisiaj nie miałabym swojej marki Słoiczek i Spółka. Jednak scrapbooking jest pracochłonny. Dzieci były coraz starsze, nie miały już tylu drzemek w ciągu dnia, a ja miałam już tyle czasu na wycinanie dekoracji i układanie ich na każdej stronie. Zaczęłam więc wyklejać albumy inaczej. Prościej.
Prościej, czyli jak
Bez maszynki tnąco-wytłaczającej tylko przy użyciu gotowych naklejek i taśm washi. Czasem zrobiłam jakiś stempel, nakleiłam naklejkę, czasem zrobiłam ramkę z taśm washi, ale nic na siłę. Nie robiłam sobie ciśnienia, że każda strona ma być dekorowana. Nie musiałam wyciągać armii materiałów i zajmować połowy stołu. Poza tym przekonałam się, że kreatywność budzi się wtedy, gdy mamy mniejszy wybór. Zależało mi na wyklejonym albumie, który można oglądać i na jakimś elemencie zaskoczenia co jakiś czas. Ważna była dla mnie swoboda wyklejania. Chciałam, żeby album zmieścił dowolny format zdjęć albo kilka różnych formatów na raz. Żeby można było w nim wklejać bilety, mapki z podróży albo kartki z życzeniami.
Co mam na myśli? Zobacz na zdjęciach
Dlaczego warsztaty stacjonarne
Po roku inspirowania w postach na Instagramie (znajdziesz je pod #robimy_album) odważyłam się wyjść z pracowni do ludzi. Pierwsze warsztaty odbyły się Poznaniu, a potem był Kraków podczas Tygodnia Sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od osób, które dołączyły na warsztaty dostałam takie opinie:
„Warsztaty z wyklejania zdjęć były dla mnie wybawieniem. Kupiłam album z pracowni Karoliny, ale nie miałam pomysłu, jak go wykleić. Na warsztatach otworzyły mi się oczy – Karolina przygotowała mnóstwo materiałów i pokazała tyle patentów, że na początku mnie zamurowało. A później taśmy, naklejki, pisaki – wszystko poszło w ruch i powstał najpiękniejszy na świecie album z moich biegowych poranków. To był świetny czas, zwłaszcza że spędziłam go z córką, którą zabrałam ze sobą.” – Ania (warsztaty w Poznaniu)
„Te dwie godziny, choć pozostawiają niedosyt, zachęcają do pracy samodzielnej i inspirują. Nie mogę się doczekać, aż wydrukuję wszystkie zdjęcia i dokończę album. To były świetne zajęcia, na plus ilość stempli, własne albumy do domu i kartki, sympatyczna atmosfera, kilka kolorów tuszy, pomocna i miła prowadząca. Najlepsze warsztaty. Dziękuję! Było świetnie. Pozdrawiam serdecznie.” – Natalia (warsztaty na Tydzień Sztuki UJ Kraków)
Wtedy też zobaczyłam, że to co dla mnie jest oczywiste i znane dla innych może być nowe i zaskakujące. Poczułam jakie to niesamowite uczucie dzielić się swoją pasją i radością. I w końcu przypomniałam sobie, że ja zawsze pracowałam z ludźmi. Najpierw jako przedstawiciel miałam ciągły kontakt z klientami, a potem jako dyrektor sprzedaży pracowałam z dziesięcioosobowym zespołem. No ale wracajmy do tematu.
Co robimy na warsztatach
Założenie jest proste robimy album:) Są dwie wersje warsztatów.
Stemplujemy album
Lubię o tym mówić, że bawimy się tuszami i stemplami. Oddaje w Twoje ręce moją dość już sporą kolekcje stempli. Na rozgrzewkę wszyscy stemplują na kartce na próbę, żeby się zapoznać z tą techniką, a potem dostajesz album i tworzysz własną okładkę. Możesz zrobić album dla siebie lub kogoś bliskiego w prezencie. Możesz nastemplować okładkę, a możesz też zrobić stemple na każdej ze stron.
Wyklejamy album
Drugi warsztat to spotkanie, na które zabierasz swoje odbitki, wklejasz je do albumu i dekorujesz strony. Nie musisz się martwić dobieraniem kolorów taśm, czy zastanawiać nad naklejkami, które będą pasować. Korzystasz ze wszystkich kreatywnych dodatków, które mam na stronie. Próbujesz, eksperymentujesz, inspirujesz się pomysłami innych uczestników. Możesz też podejrzeć moje albumy, które mam ze sobą.
Coś więcej niż warsztat
Pod tym kryje się odpowiedź dlaczego warsztaty stacjonarne. Przecież online, łatwiej i może być więcej osób. No niby tak, ale online nie załatwi wyjścia z domu, nie pozwoli spotkać innych ludzi, nie da tej energii i atmosfery, która się tworzy jak siedzimy wszyscy razem przy spokojnej muzyce i dobrej herbatce. Bo dla uczestników te warsztaty to:
- czas dla siebie
- możliwość poznania innych ludzi
- oderwanie od codzienności
- doświadczenie czegoś nowego
A dla mnie to szansa na podzielenie się radością z tego co robię. Te spotkania karmią moje talenty Gallupa: Empatię, Komunikatywność, Optymizm i Czar. Już nie wyobrażam sobie mojego małego biznesu bez tej odnogi. No i jestem wierna zdaniu „Rob to co kochasz, bo tylko to możesz robić najlepiej.”
Dla kogo są warsztaty
Dla wszystkich, którzy chcą zrobić coś dla siebie. Dla mam i nie mam. Dla kobiet i mężczyzn. Dla młodszych i starszych. Zapraszam Cię na indywidualne spotkania, które odbywają się cyklicznie w mojej pracowni w Łodzi. Tematykę spotkań i daty znajdziesz tutaj. Warsztaty w mojej pracowni odbywają się cyklicznie w czwartki i są bardzo kameralne, bo spotykamy się w 5 osób. Ale ja lubię podróże i odkrywanie nowych miejsc, wiec jeśli masz plan na takie spotkanie w Twoim mieście napisz to mnie, ustalimy szczegóły.
Warsztaty mogą być też pomysłem na:
- wieczór panieński
- spotkanie firmowe
- niespodziankę urodzinową
To co? Do zobaczenia:)